Tego jeszcze nie wiesz o kultowym bohaterze PRL-u. Twardziel bez munduru dziś w telewizji

Tego jeszcze nie wiesz o kultowym bohaterze PRL-u. Twardziel bez munduru dziś w telewizji

Serial „07, zgłoś się”
Serial „07, zgłoś się” Źródło: Archiwum Filmu / Forum
Zanim zobaczysz kolejny odcinek, odsłaniamy kulisy kultowej produkcji PRL-u.

Choć minęły dekady od premiery, fascynacja tym kryminalnym hitem PRL-u nie słabnie. Dziś wieczorem będziemy mogli sobie przypomnieć już 13 odcinek serialu „07 zgłoś się”. Czy widzowie znają jednak wszystkie kulisy tej produkcji? Niektóre fakty o poruczniku Borewiczu i jego odtwórcy, Bronisławie Cieślaku, potrafią zaskoczyć.

„07 zgłoś się” Borewicz jak Brudny Harry

Wbrew schematom obowiązującym w tamtych czasach, Sławomir Borewicz nigdy nie pokazał się na ekranie w mundurze Milicji Obywatelskiej. Miał to być świadomy zabieg twórców, który nadawał postaci bardziej niezależny i niepokorny charakter. Inspiracją dla Borewicza byli zachodni detektywi, szczególnie słynny „Brudny Harry” grany przez Clinta Eastwooda. Efekt? Bohater twardy, ironiczny i bezkompromisowy – zupełnie inny niż typowy funkcjonariusz PRL-owskiej propagandy. Borewicz miał też zaskakujące zaplecze literackie – jego nazwisko i część biografii nawiązują do bohatera powieści kryminalnej „Czerwony błazen” Aleksandra Błażejowskiego.

Casting z przypadku. Tak Cieślak został ikoną PRL-u

Bronisław Cieślak nie miał wykształcenia aktorskiego i nie planował kariery na ekranie. Jak wspominał, rola Borewicza była dla niego ogromnym zaskoczeniem. „Zostałem wybrany przez reżysera Krzysztofa Szmagiera niemal przypadkowo, po tym jak ten zobaczył mnie w programie telewizyjnym i uznał za »ciekawego faceta«”. Cieślak nie przygotowywał się do roli w tradycyjny sposób – uczył się prowadzenia samochodu i obsługi krótkofalówki już na planie. Grał intuicyjnie, kierując się wyobrażeniem o tym, jak powinien wyglądać prawdziwy śledczy. Aktor przyznawał, że zależało mu na tym, by jego bohater był męski i zdecydowany. „Chciałem, by Borewicz był twardy, brutalny w języku, bezkompromisowy. To był kanon gatunku”.

Serial pełen niespodzianek. Sopocka Warszawa i zmieniony tytuł

Z serialem wiąże się niejedna zakulisowa ciekawostka. Pierwszy odcinek „07 zgłoś się” kręcono w Sopocie, mimo że akcja toczyła się w Warszawie. Początkowo serial miał nosić tytuł „Przygody porucznika Wolskiego”, a powstał na bazie cieszących się dużą popularnością w PRL-u opowiadań „Ewa wzywa 07”. Mimo propagandowego wydźwięku Borewicz stał się symbolem walki ze złem i bezpośredniością, bohaterem, na którego czekali widzowie. Patrząc na niego z dzisiejszej perspektywy, to postać o wielu obliczach – twardziel, śledczy uparcie dążący do celu, niczym ogar, bohater z przeszłością, a przy tym ikona popkultury.

„07 zgłoś się” dziś wieczorem w telewizji

Dziś wieczorem kolejny raz będzie można zobaczyć go w akcji. Telewizja Polska przypomina kultowy serial „07 zgłoś się”, który – jak widać – wciąż budzi emocje. Jesteśmy na półmetku, bo to już 13. odcinek z 21-odcinkowej serii, zatytułowany „Strzał na dancingu”. Podczas dancingu w jednej z warszawskich restauracji zostaje zastrzelony młody mężczyzna, Mieczysław Romski. Dochodzenie wykazuje, że z mieszkania ofiary zginęła żółta teczka, zawierająca dane obciążające wiele znanych osób. Porucznik Borewicz odkrywa, że ludzie, których nazwiska znajdują się na tej liście, byli szantażowani przez zamordowanego. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi.

„07 zgłoś się. Strzał na dancingu” już dziś, we wtorek 24 czerwca o godz. 21:05 na antenie TVP 2.

Czytaj też:
QUIZ. Rozpoznaj kadr z serialu PRL! Wspomnień czar!
Czytaj też:
Największe polskie gwiazdy w nowym serialu Max. O czym będzie „Scheda”?

Źródło: WPROST.pl

OSZAR »